Patronat medialny

27 sierpnia 2021

Damian Janikowski nie kryje, że jednym z powodów, dla których zdecydował się na wejście do świata MMA są pieniądze.

Damian Janikowski to były zapaśnik. W roku 2009 wywalczył pierwszy tytuł mistrza Polski juniorów i seniorów w tej dyscyplinie, a w trakcie całej swojej kariery był mistrzem kraju aż siedem razy. W zapasach zdobył również trzy tytułu wicemistrza świata i raz był wicemistrzem Europy. Największym jednak osiągnięciem Janikowskiego było wywalczenie brązowego medalu Igrzysk Olimpijskich w Londynie w roku 2012.

Teraz Damian bije się w MMA startując pod banderą KSW. Od początku kariery Janikowski stawiał na mocne pojedynki, co nie zawsze kończyło się dla niego wygraną. Jak sam wyjaśnił w programie Oktagon Live:

– Nie miałem czasu. Musiałem wyjść od razu do mocnych zawodników. Od Federacji żądłem lepszego wynagrodzenia i od razu było to jasno powiedziane – duże nazwisko, dobre pieniądze. Jakbym miał czas na to i pieniądze, to mógłbym zacząć od startów amatorskich.

Damian zbierał więc doświadczenie w MMA wskakując od razu na głęboką wodę. Nie kryje też, że wejście do MMA wiązało się nie tylko z wyzwaniami, ale również z biznesowym patrzeniem na sprawę.

– Poszedłem do MMA po to, żeby odbić sobie te wszystkie lata zapasów, gdzie nie zarabiałem pieniędzy. W MMA mocno postawiłem na biznes. Na to, żeby dobrze żyć. Żeby moja rodzina godnie żyła, żebym mógł sobie kupić auto, motor i żeby móc założyć jakiś swój biznes.

Janikowski ma za sobą dziewięć stoczonych walk w klatce KSW. W najbliższym boju zmierzy się z Pawłem Pawlakiem. Do walki tych dwóch zawodników dojdzie już 4 września na gali KSW 63.

0 komentarzy