Damian Janikowski, były medalista olimpijski w zapasach, a dziś zawodnik MMA, jest zadowolony ze swoich zarobków, które otrzymuje za starcia w klatce.
Damian Janikowski od roku 2017 toczy boje w okrągłej klatce KSW, w grudniu stoczy jednak pojedynek na gali High League. Jednorazowy występ dla tzw. organizacji freakowej nie wiąże się jednak z innymi zarobkami niż w organizacji KSW. Damian powiedział o tym w rozmowie z Arturem Mazurem w programie Klatka po klatce.
– Podobne pieniądze – stwierdził Janikowski. – To nie jest tak, że High League przebiło nie wiadomo jak ofertę. To są porównywalne bardzo pieniądze. I w Federacji KSW i High League traktują mnie prawie na równej stopie.
Damian odniósł się również ogólnie do zarobków w świecie MMA.
– Jestem ze swoich zarobków zadowolony. To są pieniądze, za które żyję, plus ze sponsorów, których mam i którzy płacą mi co miesiąc czy co dwa, to zależy od kontraktu. Póki co żyję tylko ze sportu.
Damian Janikowski stoczył w tym roku dwa pojedynki dla organizacji KSW. W marcu pokonał Tomasza Jakubca przez nokaut, a we wrześniu przegrał przez poddanie z Tomem Breesem. Najbliższy pojedynek Damian stoczy na gali High League 5. Jego rywalem będzie Mateusz Kubiszyn. Do walki dojdzie 10 grudnia w łódzkiej Atlas Arenie.
0 komentarzy