Patronat medialny

9 kwietnia 2021

Mateusz Gamrot, który szykuje się do swojej drugiej walki w organizacji UFC, ma za sobą bardzo długi czas spędzony poza domem. 

Popularny „Gamer” już od kilku miesięcy przygotowuje się do swojej kolejnej walki trenując w klubie American Top Team na Florydzie. W związku ze zmianą rywala okres oczekiwania na walkę w UFC się wydłużył, a co za tym idzie Gamrot dłużej też został w USA, z dala od rodziny. W rozmowie z Tomaszem Dębkiem dla serwisu Polska Times „Gamer” przyznał, że nie był to dla niego łatwy czas.

– Nie ma co ukrywać, było ciężko. Mam dwójkę małych dzieci, 4-letnią córkę i syna, który w niedzielę skończył roczek. Bardzo przeżywałem rozłąkę z nimi. Ale przekuwam ją w determinację i motywację do tego, żeby jak najlepiej się zaprezentować.

Mateusz dodał też, że po powrocie do Polski planuje wakacje z najbliższymi, a potem, w zależności od tego jak potoczy się najbliższa walka, będzie planował dalsze występy.

– Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to chciałbym zrobić w tym roku jeszcze dwie, może trzy walki. Ostatnio miałem dłuższe przerwy, a jestem zawodnikiem, który lubi aktywność. Jeżeli tylko zdrowie pozwoli, będę szybko wracać do oktagonu.

Do najbliższej walki Mateusza Gamrota dojdzie już w sobotę 10 kwietnia. Rywalem Polaka będzie Scott Holtzman a wydarzenie odbędzie się w Las Vegas.

Dla „Gamera” będzie to druga walka w UFC. Do debiutu Mateusz w oktagonie doszło w październiku 2020 roku na “Fight Island” w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W starciu z Guram Kutateladze Polak musiał jednak uznać jego wyższość w klatce. Walka była jednak bardzo wyrównana i zakończyła się na kartach sędziowskich.

0 komentarzy